Recenzja Doom (2016)

Pisanie recenzji gry, który wyszła 13 maja, kiedy kalendarz wskazuje 13 listopada nie ma sensu. Ten blog nie ma sensu, więc wszystko się zgadza 🙂

id Software wskrzesza swoją największą markę – Doom. Gra jest rebootem serii opowiada o inwazji demonów z piekła na czerwoną planetę. Z gry można się dowiedzieć skąd się Ty tam wziąłeś i dlaczego jesteś tak dobry w pozbawianiu demonów życia.

Fabuła jest odpowiednia do gry. Nie jest skomplikowana, nie sili się na “nie oczekiwane” zwroty akcji.

Najważniejsze w grze takiej jak Doom jest strzelanie, rozrywanie stworów na krwawe kawałki, poczucie tego, że walczy się z niesamowicie wielkim wrogiem, ale ty go pokonujesz, bo sam jesteś WIELKIM bohaterem tej opowieści.

Podczas strzelania miałem wrażenie, że oddział programistów odpowiedzialny gameplay strzelania jest w dobrej znajomości z MachineGames twórców Wolfenstein: The New Order.

Każda broń, dostępna w Doomie jest użyteczna od początku, aż do końca. Jak dobrze pograć strzelankę, w której wachlarz dostępnych broni pozwala „na rozwiązywanie problemów” tak jak graczowi to się podoba. Nadal mam niesmak w ustach, gdy pomyślę o BioShock Infinite, gdzie limit dwóch limit dwóch broni posiadanych jednocześnie powoduje utrzymanie jednej najsilniejszej konfiguracji przez 90% gry bleeee.

Słabym punktem Dooma jest element RPG-owy. Podczas przemierzania map (które swoją stroną są świetnie zaprojektowane) zbiera się różne znajdzki: punkty rozszerzeń do różnych kategorii. Jeżeli masz odrobinę oleju w głowie i wiesz, jak ulepszać postać i masz mentalność psa myśliwskiego zaczniesz czuć, że balans broni zaczyna przechylać szalę w na rzecz używania jednej broni.

Gra staje się coraz prostsza, można sytuację ratować podniesieniem poziomu trudności. Osobiście nie lubię czegoś takiego. Zawsze przechodzę gry na Normal, bo The Way It’s Meant to be Played.

Multiplayer istnieje i nie warto dla niego kupować gry. Obecnie średnio gra Dooma w 1800 osób (niekoniecznie w multiplayer).

Czy warto kupić? Warto. Doom to bez wątpienia jedna z najlepszych gier tego roku.

Jedna z niewielu gier, które ukończyłem i wróciłem do niej po zakończeniu gry, aby zagrać jeszcze raz.