Lista 3 niewłaściwych zachowań, które możesz popełnić w dzień wyborów
Nie głosowanie
Zacznę od przytoczenia jednego wzoru z anglojęzycznej Wikipedii.
Podstawowy wzór określający czy obywatel będzie głosował przestawia się następująco:
PB + D > C
gdzie:
P – Prawdopodobieństwo że pojedynczy głos zadecyduje o wyniku wyborów,
B – Polepszenie naszego życia jeżeli nasz kandydat wygra wybory,
D – Uczucie spełnia obywatelskiego obowiązku, które czujemy po zagłosowaniu,
C – Czas, wysiłek i pieniądze, które musimy włożyć, aby zagłosować
Czynnik P w większości wyborów jest bliski zero, ale nie zawsze. W wyborach samorządowych w 2014 roku doszło do kilku remisów.
- Opolskie: wyborczy remis, wójta wyłoniło losowanie
- Wybory samorządowe 2014. Remis w toruńskiej radzie
- Wyborczy remis w gminie Kwidzyn. „Losowanie nie było potrzebne” (ale jeden głos zmieniłby wynik wyborów)
Wyborach prezydenckich 1 głos nie ma tak dużej wagi, ale już 537 głosów może zdecydować, kto będzie miał dostęp do nuklearnego arsenału. Mówię o wyborach z 2000r. w której Bush wygrał na Florydzie.
(BTW: zawsze mnie śmieszy stawiania USA jako wzoru kraju demokratycznego, gdzie prezydent może wygrać wybory mimo, że zdobył mniejszą ilość głosów)
537 osób można zmieścić w 3 (sic!) autobusach Solaris Urbino 18.
Jeżeli czytelnik nie głosuje w wyborach bo „nie ma na kogo” zachęcam do przejścia do do ostatniego punktu: Oddawanie głosów nieważnych umyślnie
Oddawanie głosów nieważnych
Aby głos był ważny musi być tylko jeden na całej karcie (lub książce). Wewnątrz kratki muszą być dwie linie przecinające się po środku. Jakiekolwiek inne kreski wewnątrz kratki powodują oddanie nie ważnego głosu.
Czasem widać że osoba się pomyliła, bo jedna kratka jest zamazana na czarno i krzyżyk jest postawiony gdzie indziej, z mojego doświadczenia taki głos jest także oznaczony jako nieważny.
Jeżeli lubisz kolekcjonować karty do głosowania, to robisz problem komisji, bo liczby przestają się zgadzać i trzeba pisać oświadczenie dlaczego liczba karty wydanych nie równa się liczbie kart wyjętych z urny.
Tak zwany „ptaszek” (fajka lub haczyk = ✔ ) powoduje oddanie nieważnego głosu.
Oddawanie głosów nieważnych umyślnie
Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie są gotowi:
- ubrać się,
- zabrać dowód,
- odszukać swoją okręgowa komisję do głosowania.,
- odstać swoje w kolejce,
- podpisać się w odpowiednim miejscu,
- wrzucić czystą kartę do urny,
- i wyjść
Po ten cały teatr?
Gdy pytam dlaczego to słyszę: „Nie mam na kogo głosować.„
Zdradzę tobie pewien sekret, nigdy nie będziesz miał na kogo głosować, bo sam nie startujesz w wyborach, a więc nie ma nikogo, kto miałby takie same poglądy jak ty.
Co więcej w wyborach nie wybierasz między dobrem i złem.
W wyborach wybierasz rodzaj trucizny jaką chcesz się truć.
Świat jest ułożony, że ktoś musi rządzić, bo mimo wszystko żyje nam się lepiej z złym rządem niż podczas anarchii.
W takim zachowaniu czuć tchórzostwo i uciekanie od podejmowania decyzji. Myślę, że nikt nie chce podpisać się pod takimi cechami osobowymi.
Ostania myśl
Zastąpienie papierowych kart do głosowania, elektronicznym systemem wyborczym położyło by kres oddawaniu głosów nieważnych. Moim zdaniem jedna z zalet takiego systemu ( BTW: jestem zdania że głosowanie elektronicznym i przez internet to bardzo głupie i nierozsądne rozwiązanie, ale o tym w innym czasie)
Jak myślisz oddanie nieważnego głosu powinno być prawem każdego obywatela?